Zapraszamy do lektury kolejnego tekstu na blogu Laury Kosiniak:

Od kilku wieków stoi ponury
Nad brzegiem rzeki w Drzewicy
Gęstym powojem obrosły mury
A kret zamieszkał w piwnicy.

Był on wspaniały przez wiele wieków
Piętrząc się ponad sklepienia
Bijąc swym blaskiem jak złotą strzałą
Dumny ze swego istnienia.

Brzęczały zbroje dzwony jęczały
Gdy sygnał trwogi był dany
A wróg pobity pierzchł zawiedziony
Zamek był w sławę odziany.

W nim to garść dziewic skryta przed światem
Zakonny żywot pędziła
Gardząc bogactwem, złotymi szaty
Do Boga modły wznosiła.

Gdy ogniem tchnięty z ręki zbrodniczej
Kłąb dymu wzniósł się do góry
Uśpione pieśnią z piersi dziewiczej
Ponure sterczą dziś mury.

Tam gdzie niejeden więzień przebywał
Za swe zuchwalstwa lub mordy
Dziś ślady ognia mech pozakrywał
I ptactwa gnieżdżą się hordy.

Dziś tu przechodzień zwilży łzą oczy
Patrząc na ciszę tę głuchą
I tylko puszczyk jęknie wśród nocy
Lub dziki gołąb zagrucha.1

Czytający już na pewno domyślili się, o jakim zamku będzie dziś mowa. Tak o warowni w Drzewicy pisał nieznany poeta. Zamek – mimo iż przetrwał do naszych czasów w formie ruiny – nadal zachował wiele ze swej dostojności. Malowniczymi ruinami zachwycali się m.in. Stanisław Wyspiański czy Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Jak każda tego typu budowla ma również swoje legendy.

Podobno miejscowi do dzisiaj starają się omijać po zmroku ruiny zamku drzewickiego. Niejeden widział i słyszał tu dziwne zjawiska. Legenda mówi, że w gwiaździstą noc, ujrzeć można smutną procesję sióstr bernardynek. Zakonnice, przy zgaszonych świecach, ze spuszczonymi głowami, obchodzą wszystkie komnaty. Słychać ich ciche modlitwy i jęki. Zatrzymują się w kaplicy i aż do północy modlą się i błagają o przebaczenie. Smutna procesja to bowiem kara, za to, że siostry nie dopilnowały swych obowiązków. Po zakończonych roratach nie wygasiły wszystkich świec i ogień rozprzestrzenił się najpierw na kotary, a później na całą budowlę. Kolejna legenda tłumaczy jęki dochodzące nocami z zamku. To zakonnica żywcem zamurowana za złamanie ślubów czystości. Inna wersja mówiła, że ukarano w ten sposób siostrę, która nie przypilnowała wygaszenia świec i przyczyniła się do pożaru. Odgłosy dochodziły podobno zawsze z jednego miejsca i dlatego wykuto tam niewielką kapliczkę, która miała odpędzić złe duchy lub dać ukojenie błąkającej się duszy. Choć nie ma pewności, że to zakonnice odpowiadają za pożar, to fatum, które je prześladowało, skierowało podejrzenia właśnie na nie. Najpierw spłonął ich klasztor ufundowany w 1630 r. przez Annę z Bąkowca – Drzewicką, potem zamek w Drzewicy, który przejęły. Następna ich siedziba, klasztor u stóp Gór Świętokrzyskich – Święta Katarzyna, również się spaliła…

Według historyków bardziej prawdopodobne jest, iż najpierw zapalił się dwór Szaniawskich i to stamtąd ogień przeniósł się na mury zamkowe. Inna zjawa zamkowa to duch córki Adama Drzewickiego, pojawiający się w ruinach jako „biała dama”. W czasie „potopu” szwedzkiego zamek próbowano bronić, jednak gdy artyleria szwedzka zniszczyła bramę i najeźdźcy zbliżali się już do mostu, losy zamku były przesądzone. Córka pana zamku postanowiła zginąć niż oddać się w ręce najeźdźców. W długiej białej sukni weszła na wieżę i skoczyła…2

A jak wyglądają fakty dotyczące zamku?

Budowlę wzniesiono w latach 1527-1535 z inicjatywy arcybiskupa gnieźnieńskiego Macieja Drzewickiego. Wybudowano go z piaskowca, cegły używając z kolei do wykończenia łuków okiennych oraz szczytów. Składał się z trzykondygnacyjnego budynku mieszkalnego oraz czterech narożnych wież połączonych murem obwodowym. Do zamku wjeżdżało się przez most przerzucony nad fosą zasilaną wodą z rzeki Drzewiczki oraz bramę wjazdową usytuowaną w północno-wschodniej wieży, przed warownią zaś rozciągało się przedzamcze będące zapleczem gospodarczym rezydencji. Zamek łączył w sobie cechy gotycko-renesansowe. Do elementów gotyckich zaliczyć możemy surową bryłę, grube mury, potężne i strzeliste wieże, otwory strzelnicze, most zwodzony, do renesansowych zaś dom mieszkalny z gankami, ryzality, obramienia okien i drzwi – wykonane z profilowanych ciosów piaskowca oraz zachowane do dziś dekoracyjne szczyty.

Warownia w rękach Drzewickich pozostawała do XVIII w., kiedy to z kolei przeszła na własność Sołtyków, a następnie Szaniawskich. Ci ostatni przekazali zamek bernardynkom, urządzono w nim klasztor, a budynek dla służby zamieniono w kaplicę. W 1814 r. zamek strawił pożar i od tamtego czasu zaczął popadać w ruinę.

W 1827 r. ruiny zamku zwiedzała Klementyna z Tańskich Hoffmanowa: mury zamku zdają się jeszcze mocne i może przy niewielkim nakładzie mógłby on znowu być mieszkalnym i użytecznym. (…) Serce boli, patrząc cna okropne skutki nieładu i marnotrawstwa, potrafią one głaz pokryć i skruszyć żelazo3.

Malownicze ruiny przykuły również uwagę Stanisława Wyspiańskiego, który Drzewicę odwiedził w 1888 r.: Wypadło nam stanąć nie w miasteczku, ale we dworze pp. Reiskich. Zastaliśmy wielu gości z okolicy, był to dzień imienin siostry żony pana samego. Dwór cały otoczony wodą, leży bowiem nad rzeczką Drzewiczką, prześliczny i malowniczy. Z ganku dworskiego, zarosłego gęsto winem dzikim, widok przecudny – na ruiny zamku wczesnorenesansowego. Widzisz tu całą walkę renesansu z miejscowym gotycyzmem. Całość niesłychanie malownicza4.

Ruiny zamki drzewickiego istnieją do dziś jeszcze w całej swej krasie i poezji. Są piękne i wspaniałe. Tak zakończył swój artykuł z 1938 r. zamieszczonym w miesięczniku „Ziemia” Jan Smęcina5. Ruiny istnieją po dziś dzień. Niestety jest to kolejny przykład zabytkowej budowli, która pozostając w rękach prywatnych, niszczeje. W zamku od lat nie są prowadzone żadne prace konserwatorskie ani remontowe. Mimo tego stanowi przykład najlepiej zachowanej rezydencji z 1. poł. XVI w.6

LAURA KOSINIAK

1 Wiersz nieznanego autora. Prawdopodobnie napisany przez którąś z osób wysiedlonych do Drzewicy po upadku powstania warszawskiego 5 października 1944 r. za: Z. Gierała, Legenda i prawda o zamku drzewickim, „Wieści znad Drzewiczki. Kwartalnik Historyczny Towarzystwa Przyjaciół Drzewicy”, nr 2/62, 2007 r., s. 3.

2 Opis legend przytoczony ze strony: https://zamkomania.pl/drzewica.php.

3 „Drzewica” w: P. Machlański, J. Podolska, T. Stańczak, Spacerownik po regionie, czyli szlakiem zamków w województwie łódzkim, z serii „Biblioteka Gazety Wyborczej”, Łódź 2007, s. 4.

4 Tamże.

5 J. Smęcina, Zamek w Drzewicy, „Ziemia. Ilustrowany Miesięcznik Krajoznawczy, T.23, 1938, nr 1-2, s. 9.

6 Zamek od czasu powstania nie był w znacznym stopniu przebudowywany.