Czy pamiętacie rymowankę Ene, due, rabe?? Było kilka zakończeń. Ja i moi koledzy z podwórka znaliśmy wersję, która brzmiała tak: Ene, due, rabe, bocian połknął żabę a żaba Chińczyka, co z tego wynika?
Świat ruszył do przodu, gna coraz prędzej, ale mimo wszechodczuwalnego postępu technologicznego, cyfryzacji, zmian w obyczajowości, jest coś, co łączy nas z naszymi dziadkami, rodzicami i dziećmi. Tym czymś są wyliczanki – rymowanki. Krótkie wierszyki, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki, przemieniały zwykłe podwórkowe zabawy w magię. Przekazywane z pokolenia na pokolenie. Pamiętacie je z dzieciństwa? Zapraszam na małą powtórkę.
Wyliczanki nadawały charakter naszym zabawom na podwórku i w szkole przez wszystkie lata dzieciństwa. Ale czym tak naprawdę jest wyliczanka – rymowanka? Zacznijmy jednak od początku.
Wyliczanka to dziecięcy wierszyk, mający charakter rymowanki, najczęściej pozbawiony sensu. Wyliczanki zazwyczaj pomagały w uporządkowaniu zabawy, na przykład w sytuacji kiedy trzeba było wskazać osobę, która zaczynałaby grę. Były niezbędnym spoiwem, bez którego nie można było ani zebrać grupy do zabawy, ani jej rozpocząć. Doczekały się one nawet opracowań naukowych. Pod koniec XIX wieku wyliczanki wzbudziły zainteresowanie naukowców. Podkreślano, że w wyliczance bardzo ważną rolę odgrywa rym i rytm.
W wyliczankach, które powstały na potrzeby konkretnej gry, często używano wyrazów niezrozumiałych, pozornie pozbawionych sensu. Wiele słów zawartych w wyliczankach swoje źródło ma w językach obcych: łacinie, jidysz czy niemieckim, z czasem zapożyczone słowa zostały zmodyfikowane.
Ze względu na ustną formę przekazu wyliczanek, trudno jest określić czas i miejsce ich powstania. Niestety popularność wyliczanek wśród dzieci, w ostatnich latach nieco spadła. Przede wszystkim ze względu na zmianę sposobu spędzania wolnego czasu. Obecnie dzieci więcej czasu spędzają w domu, przed telewizorem lub w internecie, a mniej na świeżym powietrzu. Dlatego warto ponownie zaszczepić w najmłodszych zainteresowanie wyliczankami, jako twórczą formą spędzania wolnego czasu. Poniżej przedstawiam kilka przykładów wyliczanek z mojego dzieciństwa. Niektóre z nich mają nawet wersje śpiewane, jak ta o chusteczce haftowanej. A jakie wyliczanki z dzieciństwa zapadły Wam najbardziej w pamięć?
- Aniołek, fiołek, róża, bez
Konwalia, balia, wściekły pies.
- Pałka, zapałka, dwa kije,
kto się nie schowa, ten kryje!
- Palec pod budkę, bo za minutkę zamykamy budkę.
Budka zamknięta nie ma klienta, klient w Warszawie siedzi na ławie.
- Entliczek, pentliczek,
czerwony stoliczek,
na kogo wypadnie,
na tego ? bęc!
- Mam chusteczkę haftowaną,
Co ma cztery rogi,
Kogo kocham, kogo lubię,
Rzucę mu pod nogi.
Tej nie kocham, tej nie lubię, tej nie pocałuję.
A chusteczkę haftowaną Tobie podaruję.
Cały czas powstają nowe wyliczanki ? rymowanki. A ja namawiam Was do tego, abyście sami wymyślili swoje rymowanki. Rozpogodzą każdy dzień i przywołają uśmiech, tak bardzo potrzebny każdemu z nas. A więc? Do dzieła!
KATARZYNA JAGIEŁŁO