Od blisko 20 lat interesuję się przydrożnymi kapliczkami, figurami i krzyżami z terenu Radomia oraz bliższych i dalszych okolic miasta. Gromadzę wszelką możliwą do zdobycia dokumentację na temat takich obiektów i – przede wszystkim – sam je fotografuję.
Lubię wracać z aparatem do sfotografowanych już wcześniej obiektów. W przypadku niektórych z nich posiadam archiwum zdjęciowe pozwalające prześledzić ich losy rok po roku. Na zdjęciach widać jak te przydrożne perły krajobrazu się zmieniają: starzeją, nabierają szlachetnej patyny, czasem są odnawiane. Na szczęście rzadko całkowicie znikają z naszego pejzażu.
W mijającym roku zdarzyło się jednak, że dwie z radomskich kapliczek w pewnym momencie zniknęły. W jednym przypadku wycięte zostało drzewo, na którym zawieszona była skromna, drewniana szafeczka, w drugim – podobna skrzyneczka ze świętym obrazem, znajdująca się na płocie przy jednej z ulic, rozpadła się ze starości. Byłem niemal pewny, że to definitywny koniec tych skromnych obiektów małej architektury sakralnej w danym miejscu. Nie podejrzewałem, że ktokolwiek zrobi coś, aby podtrzymać sacrum tych przestrzeni. Na szczęście bardzo się myliłem! W obydwu przypadkach w miejscu kapliczek, które bezpowrotnie zniknęły, powstały nowe. Ale za to jakie! Okazało się, że w naszym mieście nie brakuje ludzi darzących szacunkiem tę formę manifestacji wiary, a do tego mających niewątpliwy talent projektowy. Powstały obiekty ciekawe, a nawet zaskakujące. Ale po kolei…
Przypadki totalnej metamorfozy obiektów małej architektury sakralnej zdarzają się rzadko, szczególnie w odniesieniu do trwalszej ich formy – kapliczek murowanych. Ale i tu w Radomiu w ciągu minionych ostatnich kilku lat mieliśmy przypadek takiej zmiany. Murowana kapliczka w formie nałożonych na siebie kilku prostych brył kubicznych, znajdująca się przy skrzyżowaniu ulic Energetyków i Stara Wola Gołębiowska, zastąpiona została okazałą szklaną gablotą umieszczoną na cokole wymurowanym z cegły klinkierowej. Milczeniem pominę taki sposób „odnawiania” nadwyrężonych zębem czasu kapliczek…
Dużo ciekawsze i z pewnością bardziej udane są nowe wcielenia wspominanych kapliczek szafkowych. Pierwsza z nich w swej pierwotnej formie posiadała kształt drewnianej otwartej skrzyneczki zwieńczonej dwuspadowym daszkiem. Wewnątrz umieszczane były niewielkie obrazki Matki Bożej. Kapliczka zawieszona była na wysokości ponad 2 m na jesionie, rosnącym w skraju posesji przy ul. Gębarzewskiej 48D na os. Południe (Żakowicach). Dokumentacja fotograficzna z ostatnich kilkunastu lat pozwala zauważyć, że kapliczka znajdowała się pod stałą opieką, zapewne mieszkańców posesji, przy której rosło drzewo z kapliczką. Widać, że była kilkakrotnie odnawiana. Gdy okazało się, że niezbędna będzie wycinka jesionu – trudno było mieć nadzieję, że kapliczka zostanie w jakiejś formie zachowana. Na szczęście jej opiekunowie nie pozwolili zatracić sacrum tego miejsca i celowo nie ścięli drzewa przy samej ziemi, lecz zachowali jego pień do wysokości około 2 m. W nim zaś wydrążyli wnękę, w której umieścili figurkę Matki Bożej. Dzięki temu powstał oryginalny i niewątpliwie ładny, nowy obiekt sakralny, kontynuujący tradycję swego poprzednika.
Druga ze wspominanych wcześniej kapliczek znajdowała się na płocie posesji przy ul. Struga 66, przy zbiegu z ul. Zbrowskiego. Była to niewielka drewniana szafka z trójkątnym szczytem. We wnętrzu znajdował się zazwyczaj obrazek Matki Bożej i sztuczne kwiaty. Gdy pierwszy raz fotografowałem kapliczkę, wyglądała naprawdę urokliwie i była w dobrej kondycji. Po kilku latach płot przy kapliczce zamieniony został w wielki baner reklamowy i tym samym otoczenie obiektu uległo niewątpliwej desakralizacji, żeby nie powiedzieć profanacji. Sama kapliczka ze środka parkanu trafiła na jego skraj i widać było wyraźnie, że dożywała swych dni. Gdy w tym roku zupełnie zniknęła – pomyślałem, że to jej definitywny koniec. Jakże radosna okazała się więc dla mnie informacja od zaprzyjaźnionego miłośnika miasta (który jako pierwszy zauważył także nowe wcielenie kapliczki z os. Południe), że kapliczka z os. „Nad Potokiem” przeszła reinkarnację. Jakkolwiek pojęcie to nie przystoi do obiektów uosabiających manifestację wiary chrześcijańskiej – dobrze oddaje jednak tę zmianę. Nowa kapliczka obrazuje niewątpliwą fantazję twórczą jej projektanta i wykonawcy, ale na pewno może się podobać. Jest oryginalna i z pewnością przykuwa uwagę przechodniów. Jeśli więc ktoś, zauważywszy ją, na chwilę tu przystanie – z pewnością obiekt w nowej szacie znakomicie spełni swą sakralną funkcję.
Paweł Puton
Radom, 14 grudnia 2022 r.