Przepis na środek chroniący krowy przed czarami i chorobami podany w ostatnim (a zarazem też pierwszym i jedynym) odcinku programu „Gotuj z zielarką” to lekko zmieniona wersja autentycznego specyfiku stosowanego w XVI w.
Korzystała z niego na pewno niejaka Barbara z Radomia, skazana w 1580 r. na śmierć za czary. Ale czy był to sposób znany już w średniowieczu? Zapewne tak. Barbara nauczyła się go prawdopodobnie od swojej matki, a ta być może usłyszała go od swojej. Podobnie było przecież również z innymi przydatnymi w prowadzeniu gospodarstwa formułami magicznymi, środkami zabezpieczającymi przed czarami czy sposobami wytwarzania roślinnych leków, które kobiety zwykle przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie.
W zeznaniach Barbary skład tego specyfiku jest następujący:
Gorczyca
Smoła
Czosnek
Mlecz śledzi (występuje u samców śledzi i jest jadalny)
Wszystkie składniki należało wymieszać, a następnie tak zrobioną maścią posmarować rogi i miejsce między rogami zwierząt. Wykonując te czynności należało wypowiedzieć następującą formułę: „Czarownice i czarownięta nie odejmujcie mojego trojga pożytku, bo wam tak będzie śmierdziało i brzydko, jako ta gorczyca z inszymi rzeczy zmieszana”.
Ważne było też zachowanie odpowiedniego terminu realizacji tych zabiegów: Wigilia Bożego Narodzenia i wigilie (dni poprzedzające) uroczystości św. Tomasza, św. Jana, św. Walpurgii oraz Wielkanocy.
Na podstawie protokołów z przesłuchań Barbary z Radomia (1580 r.), Akta miasta Kalisza, Księga spraw kryminalnych [1579-1620], k. 18-29.
Magdalena Kowalska-Cichy