Każdy, kto obserwuje mój cykl #ELDORADOM na Facebooku Resursy zauważył, że nader często skupiam swoją uwagę na przeróżnych, niewielkich fragmentach przestrzeni miejskiej. Obiektywem aparatu fotograficznego wyłapuję i utrwalam niepozorne, często zaskakujące detale. Myli się jednak ten, kto myśli, że to mój ulubiony sposób obserwowania naszego miasta. Równolegle do takich mikrospojrzeń prowadzę makroobserwacje, czyli po prostu przyglądam się panoramie Radomia (rzecz jasna – dokumentując ją zarazem na zdjęciach).

Choć nasze miasto położone jest na dość monotonnej, płaskiej przestrzeni posiada przynajmniej kilka interesujących widoków perspektywicznych. W mojej opinii najciekawsza i zwyczajnie najpiękniejsza panorama Radomia rozciąga się ze skrzyżowania ulic Czarnieckiego i Wernera na Kapturze. Najlepszym punktem obserwacyjnym jest parking znajdujących się tam stacji paliw i restauracji popularnej sieci fastfoodowej. Sam zatrzymywałem się tam kilkukrotnie w celu uwiecznienia panoramy miasta. Ponieważ mieszkam na przeciwległym końcu Radomia moje wizyty w tym miejscu były niemal zawsze okazjonalne. Po prostu korzystając z okazji przejeżdżania tamtędy autem, stawałem, aby poobserwować Radom z innej niż na co dzień perspektywy i „strzelić” parę fotek. Prawie zawsze było to późnym popołudniem lub wieczorem i trzeba przyznać, że pozwalało mi to oglądać oszałamiający widok miasta. Radom „jak na dłoni”, idealnie oświetlony miękkim światłem zachodzącego słońca, jest naprawdę urzekający. Skupione w dość wąskim kadrze charakterystyczne budowle miasta – głównie sylwetki świątyń, okazalszych gmachów użyteczności publicznej, czy bloków mieszkalnych – leżące w dolinie tonącej w zieleni i obserwowane z niewielkiej górki robią piorunujące wrażenie. Po prostu coś pięknego. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak ta sama panorama może wyglądać o wschodzie słońca (albo księżyca). Może kiedyś uda mi się taki widok utrwalić na fotografii.

Osobiście żałuję, że właściciele wspomnianej restauracji, obok której roztacza się moja ulubiona panorama miasta, nie dostrzegli tego waloru i nie wykorzystali tkwiącego w nim potencjału. Jest to idealne miejsce na urządzenie tarasu widokowego. Dla oglądania miasta z tej perspektywy byłbym skłonny o wiele częściej korzystać z oferty gastronomicznej fast foodu, za którym zwyczajnie nie przepadam…

A kto pamięta, że około 2005 r. powstał pomysł usypania w pobliżu opisywanego miejsca kopca Jana Pawła II? Miał powstać po przeciwnej stronie ul. Czarnieckiego. Stamtąd to dopiero byłby widok na miasto! Niestety idea kopca upadła. Gdy jednak już jesteśmy po tamtej stronie dawnej szosy E-7 warto zatrzymać się na przedłużeniu ul. Wernera, czyli ulicy Zielonej. Mamy tu do czynienia ze swoistym przedłużeniem opisanej wcześniej panoramy, tyle że tym razem w wersji wertykalnej. Obserwujemy tu akcent pionowy w postaci strzelistej dzwonnicy kościoła Matki Bożej Częstochowskiej oraz nić ulicy urywającej się na górce, niczym przepaść, za którą to dopiero – otwiera się w oddali wycinek obserwowanej przed chwilą szerokiej panoramy. Tym razem na drugim planie jako majaczący w tle widok „z innej bajki”. Ale podobne wertykalne perspektywy widokowe z jakimś charakterystycznym akcentem architektonicznym, towarzyszące niemal wszystkim głównym wjazdom do Radomia – to już temat na kolejny odcinek „Foto-obserwacji”.

PAWEŁ PUTON