Od dziecka zastanawiam się, jak to było z ludźmi żyjącymi przed nami. W szczególności – moimi przodkami. Tymi z podradomskiego (ówcześnie) Halinowa i tymi z biednej Galicji Wschodniej, po których noszę nazwisko. Rozmyślam o tym, co zaprzątało ich głowy, jak spędzali czas wolny, którego zapewne nie mieli zbyt wiele, i jak się bawili, bo mam wrażenie – graniczące z pewnością – że hulali częściej i znacznie huczniej niż ja i moje pokolenie.
Dzięki pracom Oskara Kolberga wyobrażam sobie, w jakich obrzędach mogli brać udział i jakimi legendami raczyli się podczas wspólnie spędzanych chwil. Podziwiam ich przywiązanie do polskości oraz miłość do muzyki. Ciekawe, że mój pradziadek, wracając z Ameryki, przywiózł nie tylko dolary, ale i kontrabas. Czyż to nie miłość w czystej postaci?
Ech, gdyby można było przenieść się w czasie, przyjrzeć się z boku życiu pradziadków albo przyłożyć ucho do drzwi, żeby posłuchać dawnych rodzinnych rozmów?
Wspominanie przodków buduje naszą tożsamość. Coraz popularniejsze staje się odtwarzanie naszych drzew genealogicznych, które składamy ze strzępków informacji pozyskanych w archiwach czy Internecie. Przeglądamy księgi metrykalne i stare fotografie, pytamy rodziców i przez Facebooka szukamy kuzynów rozsianych po świecie. To wszystko po to, żeby poczuć się zakorzenionym, dowiedzieć się, kim jesteśmy i skąd pochodzimy.
W 1866 r. Alois Polanecky zbudował maszynę, w której umieścił 25 stereoskopów. Tak powstał fotoplastykon, który rozpalał wyobraźnię zaglądających do środka; niczym przez dziurkę od klucza można było cofnąć się w czasie, dotknąć historii, ale i obserwować tych, którzy odeszli.
Chcemy wykorzystać wynalazek Francuza i wkrótce zaprezentować radomianom urządzenie, które poprzez unikatowe archiwalne fotografie pozwoli zajrzeć w przeszłość. Przy alei bp. Jana Chrapka w Parku im. Tadeusza Kościuszki stanie fotoplastikon. Swoim stylem będzie nawiązywał do urządzeń z przełomu XIX i XX w. Będzie miał pięć stanowisk ze stereoskopami, w tym jedno umieszczone niżej, aby mogły z niego korzystać dzieci oraz osoby poruszające się na wózku inwalidzkim. Ta niespotykana formuła prezentacji zbiorów fotograficznych w atrakcyjny sposób połączy przywoływanie wspomnień z rozrywką. Czy damy się zaczarować? Gorąco w to wierzę.
Budowa fotoplastykonu realizowana jest w ramach zwycięskiego w Budżecie Obywatelskim projektu pn. Magiczny Fotoplastikon – Historie Radomia zapisane w fotografii.
MACIEJ ZWIERZYŃSKI