W czasach PRL-u, mimo ograniczeń w dostępie do zachodnich trendów, Polacy potrafili kreatywnie adaptować dostępne materiały i fasony. Moda stała się sposobem na manifestację tożsamości i przynależności społecznej. Współczesne spojrzenie na modę w Polsce w latach 70-90. XX w. pozwala zrozumieć, jak głęboko zakorzenione były te zmiany w kontekście historycznym i kulturowym. Analizując ten okres, można dostrzec, jak moda stała się ważnym elementem życia społecznego, wpływając na sposób myślenia i postrzegania siebie przez Polaków.

Lata 70.

Fot. 1. „Tkacze historii. Pięć dekad mody w Polsce” Dział muzealny OKiSz „Resursa Obywatelska” fot. Przemysław Zieliński

Za symbol tej dekady można uznać kreację Maryli Rodowicz zaprojektowaną przez Rafała Olbińskiego. Wystąpiła w niej podczas Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Sopot w 1973 r. Złożyły się nań bluzka z odkrytymi ramionami i wzorem w kształcie serca oraz bananowa spódnica z niebieskich i białych pasów. Na tych ostatnich widniał nadruk „Małgośka”. Bananówki szyto z ukośnych klinów wygiętych w kształcie banana, zwykle w dwóch kolorach i z gładkich materiałów, choć zdarzały się mocno kontrastujące, wzorzyste tkaniny. Spódnice tego typu sięgały do kostek.

Lata 70. to zmiany w polityce. Polska otwiera się powoli na Zachód, co sprzyja nowym kierunkom wyjazdowym, oglądaniu zagranicznych filmów i słuchaniu eksportowej muzyki. Ta dekada przynosi również ogromną dowolność, jeśli chodzi o sposób ubierania. Projektanci inspirowali się wszystkim po trochu. Tworzyli kolekcje hippisowskie, disco, wzorowane na latach 20. i 30., romantyczne, sportowe i militarne. Francuski „Vogue” ogłosił, że od teraz w modzie nie istnieją już żadne zasady.

Kobiece spodnie – na spacer czy do pracy, najczęściej dzwony, obecne też w męskiej szafie – spowszedniały i nie budziły już takich kontrowersji, jak w poprzednich latach. Dostępne stało się także spodnium – kostium złożony z żakietu i długich spodni. W kontrze do niego podkreślano kobiecość poprzez dekolty, rozkloszowane, przypominające motyle skrzydła rękawy, wyeksponowanie talii i biustu. Dużym zainteresowaniem cieszyła się też szmizjerka, szyto również długie suknie, zawsze rozszerzane ku dołowi. Popularny w Polsce trend hippisowski ewoluował w styl folkowy inspirowany motywami góralskimi i łowickimi. Nieodzownym elementem zimowej garderoby był kożuch z dużymi klapami pokrytymi baranim futrem.

Tkaniny najpopularniejsze w latach 70. to dzianina i dżins. Można było dostać płaszcze, spódnice, sukienki, a nawet buty wykonane z tego ostatniego materiału – właściwie każdą część ubioru czy to damskiego, czy męskiego. Już w poprzedniej dekadzie cieszył się zainteresowaniem, przede wszystkim młodzieży, a w kolejnych latach docenili go wszyscy. Zawładnął ulicą, a nawet filmem.

W Polsce dżins był towarem trudnym do zdobycia. Fabryki nie radziły sobie z jego produkcją. Próbowano wyrabiać materiał podobny do zachodniego, ale jego kolor był bardzo brzydki, a jakość wątpliwa. Zakłady Przemysłu Odzieżowego Odra uczyniły swoim znakiem rozpoznawczym teksas – tkaninę zbliżoną do amerykańskiego dżinsu. Był daleki od ideału, ale uszyte z niego spodnie stanowiły jedyny substytut tych zagranicznych, które można było dostać np. w Peweksie za wygórowaną cenę (równowartość ok. pięciu miesięcznych pensji). Często trzeba było je farbować atramentem, ponieważ szybko się spierały.

Barwienie tkanin wciąż było modne, podobnie jak inne domowe przeróbki, ale nabrało innego wydźwięku – stało się trendy. Podobnie było z dzierganymi swetrami, bluzkami i sukienkami. W gazetach zamieszczano wzory różnych części garderoby zaprojektowanych przez pracowników Mody Polskiej lub Cepelii, które można było wykonać samodzielnie. Na początku lat 70. modne były swetry blisko ciała, ale pod koniec dekady pojawiły się szersze modele, co zwiastowało kolejne zmiany.

Moda wieczorowa bardzo mocno ewoluowała w tych latach – elegancję zastąpiło nastawienie na efekt. Chętnie korzystano z tkanin takich jak lama, używano cekinów, dzianiny przeplatanej połyskliwą nicią czy elementów z winylu. Przyczyniły się do tego film Gorączka sobotniej nocy i muzyka disco. Ważną rolę w tej mierze odgrywały także festiwale organizowane w Sopocie czy Opolu.


Lata 80.

Fot. 2. „Tkacze historii. Pięć dekad mody w Polsce” Dział muzealny OKiSz „Resursa Obywatelska” fot. Przemysław Zieliński

Sposób, w jaki dziś postrzegamy modę, kształtował się w latach 80. Projektanci nie traktowali już jej jako jednolitej całości, „tłumaczonej” na język marki. Skłaniano się do uznawania jej za nośnik wielu różnych pomysłów, sylwetek i kolorów. Wyznaczono jednak kilka trendów najbardziej charakterystycznych dla tej dekady. To przede wszystkim: szerokie ramiona, nadające sylwetce kształt odwróconego trójkąta; luźna góra, nawet oversize, połączona z obcisłą spódnicą lub spodniami; żywe kolory; mocny, przerysowany makijaż.

Modę lat 80. kojarzymy z mocno natapirowanymi fryzurami, neonowymi legginsami czy skórzanymi kurtkami. W Polsce te trendy nie do końca się przyjęły. Ideał kobiety buntowniczki czy hippiski ustąpił wizerunkowi bizneswoman na szpilkach. Inspirowano się stylem lat 40. i 50., ale zaostrzano linię ramion, a górę stroju projektowano luźną. Modnym dodatkiem znów stały się klipsy i fantazyjne kapelusze.

Za sprawą programu Jane Fondy sprowadzanego na kasetach VHS popularność zyskał strój sportowy, niekoniecznie kojarzony z ubiorem do rekreacji. Jego elementy zaczęto przemycać do codziennych stylizacji. Ortalionowe dresy, często w bardzo jaskrawych kolorach, nosiło wiele osób. Do tego dobierano białe koszuli i adidasy. Nadal modne, ale już nie tak ekskluzywne, były dżinsy. Zmienił się ich fason – z dzwonów na marchewki z zaakcentowanymi biodrami i zwężającymi się ku dołowi nogawkami.

Barbara Hoff, dzięki ogromnej popularności, także prowadzonej przez siebie rubryki modowej w „Przekroju”, stworzyła własną kolekcję ubrań. Początkowo sprzedawały ją domy towarowe, a na początku lat 80. powstał Hoffland, w którym proponowano nowoczesne ubrania w przystępnej cenie. Oferował odzież młodzieżowo-sportową, która charakteryzowała się interesującymi nadrukami oraz stylem militarnym.

W latach 80. duże znaczenie odgrywała moda undergroundowa związana z subkulturami takimi jak punk czy new wave. Osoby z nimi związane często eksperymentowały z ekstrawaganckimi stylizacjami, nosiły osobliwe fryzury, mocny makijaż i nietypowe ubrania. Wszystkie te aspekty były odbiciem stanu społeczeństwa i jego postaw. Moda stała się bowiem sposobem na manifestowanie swojego stanowiska politycznego, patriotyzmu, a także formą wyrażenia indywidualności i buntu. Sprzeciw wobec systemu czy świata niespełniającego oczekiwań jednoczył wiele osób. Dodajmy, że oazą polskich punkowców stał się Jarocin, gdzie w 1980 r. wystąpił pierwszy zespół kojarzony z tą subkulturą.

W latach 80. moda w Polsce była ściśle związana z wydarzeniami politycznymi i kulturalnymi. Miała na nią wpływ choćby opozycyjna „Solidarność”. Wiele osób nosiło jej emblematy na ubraniach (np. naszywki) jako wyraz poparcia dla jej ideałów. W okresie stanu wojennego (1981-1983) ubierano się natomiast w kolory narodowe (biel i czerwień, pojawiał się też niebieski), by okazać sprzeciw wobec władzy. Były to koszulki, bluzki czy chusty we wspomnianych barwach.

Ze względu na ograniczony dostęp do modnych ubrań i niewielką różnorodność tych, które można było dostać w sklepach, wiele osób tworzyło własne stroje. Nurt „zrób to sam” (DIY – do it yourself) stał się popularny. Ludzie samodzielnie projektowali i szyli swoje okrycia, często korzystając z dostępnych materiałów.

Lata 90. i 00.


Fot. 3. „Tkacze historii. Pięć dekad mody w Polsce” Dział muzealny OKiSz „Resursa Obywatelska” fot. Przemysław Zieliński

Przez pierwsze lata tej dekady lansowano trendy z ubiegłego okresu. Zmienił się jednak rozmiar odzieży – była bliższa ciału, a ramiona nie były już tak mocno zarysowane.

Transformacja ustrojowa, która rozpoczęła się w Polsce w 1989 r., miała ogromny wpływ na różne dziedziny życia, również na modę. Upadek komunizmu przyniósł Polakom wolność, poniekąd także w tej sferze – mogli, dzięki ubiorom, wyrażać swoją indywidualność. Do Polski docierają także powoli zagraniczne marki i stają się bardziej dostępne.

Państwowe przedsiębiorstwa, liczące się w PRL, w latach 90. przechodzące przez prywatyzację i zmagające się z nowymi wymogami rynku, często spotykał smutny los. Moda Polska upada w 1998 r., Hoffland zostaje zamknięty w 2007 r. Nie przetrwały również Zakłady Przemysłu Odzieżowego Cora. Udało się to tylko Telimenie, która dziś zajmuje się szyciem mundurów. W latach 90. przeżywała renesans za sprawą stroju, w którym Wisława Szymborska odbierała Nagrodę Nobla.

W latach 90. dominował styl casualowy, który stał się synonimem wolności i nowych perspektyw. Młodzi ludzie często nosili dżinsy, t-shirty, kurtki z naszywkami i kolorowe trampki. Była to moda niezobowiązująca, nieformalna i wygodna, która odzwierciedlała zmiany społeczne.

Wraz z upływem lat wzrastało zainteresowanie modą zachodnią. Polacy coraz częściej podróżowali poza granice kraju i poznawali nowe trendy. Wpływ mody zagranicznej był widoczny w Polsce, zwłaszcza wśród młodych ludzi. W latach 90. w kraju pojawiły się takie marki jak Adidas, Nike czy Levi’s, które stały się bardzo popularne wśród Polaków.

Bardzo często niewprawione polskie oko nie potrafiło odróżnić podróbki od oryginału, więc bazarowe marki „adidas” lub „chanel” uznawano za autentyk, a jarmarczny, ostentacyjnie „zagraniczny” styl był szeroko komentowany. Dres stał się typowym polskim „stylem” nizin społecznych, a odznaczał się brakiem wyczucia i przedkładaniem wygody nad dobry wygląd.

W połowie lat 90. pojawiły się trendy związane ze stylami muzycznymi (hip-hop, grunge) oraz serialami amerykańskimi. Modna stała się stacja telewizyjna MTV. Młodzi ludzie nosili szerokie spodnie, bluzy z kapturem i czapki z daszkiem. Strój tego typu był związany nie tylko z muzyką hip-hopową – wyrażał również pewien styl życia i stanowił przekaz społeczny. Wielu polskich artystów zaczęło nosić takie ubrania, co przyczyniło się do popularności tego trendu wśród młodzieży.

PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI