W XIX wieku wystawnymi balami żyły nie tylko duże ośrodki miejskie, takie jak Kraków i Warszawa; organizowane wówczas przyjęcia były wyznacznikiem wysokiego, specyficznie polskiego stylu tego typu imprez.

Wielkie rody organizowały je w swoich pałacach, rodziny ziemiańskie, które przyjeżdżały tylko na karnawał, wynajmowały na organizowane przez siebie bale sale u Knotza, a później w Hotelu Drezdeńskim lub Hotelu Rosyjskim. W 1829 roku krakowski bal Potockich, na którym bawiło się 550 par, zakończył się kotylionem, który poprowadził Jan Stadnicki. (…) Przekąski ułożone były na wielopoziomowych okrągłych stołach, wśród pasztetów i barwionej galarety w formie kaplic, drzew i postaci królował w całości upieczony dzik1. W naszym wspomnieniu o balach przenieśmy się jednak na rodzime podwórko, do Radomia, który w latach 1864-1914 zyskał rangę najsilniej rozwijającego się dużego ośrodka miejskiego na obszarze guberni radomskiej. Do ożywienia i rozwoju działalności kulturalnej przyczyniały się wówczas głównie organizacje społeczne, towarzystwa dobroczynne, oraz resursy obywatelskie i rzemieślnicze. Pierwsza w Radomiu resursa powstała w grudniu 1829 roku społecznym staraniem obywatelskiej elity miasta. Mieściła się w wynajętym lokalu na I piętrze kamienicy rajcy miejskiego Piotra Kociubskiego przy ulicy Lubelskiej (obecnie Żeromskiego). Organizowano tam koncerty, odczyty, przedstawienia teatralne oraz bardzo popularne wśród radomian zabawy taneczne. Przedsięwzięcia te miały często charakter charytatywny. Władze gubernialne trzykrotnie zamykały resursę (w latach 1830, 1848, 1861), jednak za każdym razem angażujący się społecznie obywatele Radomia podejmowali starania u władz, doprowadzając do wznowienia jej działalności. W 1851 roku uzyskano zgodę na wybudowanie stałej siedziby resursy i już w 1852 roku miało miejsce jej otwarcie. Wspaniały, neoklasycystyczny gmach według projektu radomianina Ludwika Bartłomieja Radziszewskiego usytuowany został na placu u zbiegu ulic Warszawskiej i Kozienickiej (dzisiaj Malczewskiego). Na zewnątrz gmach resursy ozdobiony został posągami trzech muz: Talii, Euterpe i Melpomeny, wieńczącymi tympanon nad głównym wejściem. Wnętrza budynku zostały zaopatrzone w żyrandole i lampy wykonane w fabryce wyrobów kruszcowych Karola Fryderyka Mintera w Warszawie.

W 1852 roku na wybudowanej w sali balowej scenie odbyło się pierwsze przedstawienie amatorskie, wystawiono komedię Józefa Korzeniowskiego „Panna mężatka”2. W 1892 roku dobudowano prawe skrzydło, sprowadzono nowe dekoracje, a w roku 1902 zainstalowano oświetlenie elektryczne i wyremontowano salę teatralną. Począwszy od 1872 roku dużą popularnością wśród mieszkańców Radomia cieszyły się organizowane w resursie bale sylwestrowe i karnawałowe, maskarady i wieczorki taneczne. W zabawach tych niechętnie uczestniczyły Polki, nie chcąc spotykać się bezpośrednio z towarzystwem rosyjskim, zwłaszcza w pierwszych latach po stłumieniu powstania 1863 roku3. Jan Luboński – działacz społeczny, prawnik, badacz przeszłości Radomia i autor opublikowanej w 1907 roku Monografii miasta Radomia, na łamach publikacji z 1924 roku Teatr i resursa w Radomiu: kartka z niedawnej przeszłości, tymi słowami opisuje ówczesny klimat balu sylwestrowego:

Nawet tradycyjny bal sylwestrowy początkowo przez okres kilkuletni nie miał powodzenia. W dniu tym w oświetlonej a giorno sali balowej orkiestra Judki Melodysty wygrywała różne symfonie dla kilkudziesięciu mężczyzn we frakach lub mundurach, snujących się w oczekiwaniu godziny 12-tej, z uderzeniem której służba wnosiła szampana – składano sobie wzajemnie życzenia noworoczne, poczym w sąsiednich pokojach zasiadano przy zielonych stolikach4. Podobne nastroje panowały jeszcze długi czas po klęsce militarnej powstania styczniowego, ale kilkanaście lat później, w Gazecie Radomskiej z 1885 roku, zamieszczono porywający anons: wczoraj dano hasło do zabawy, rozpoczynając karnawał balem Sylwestrowskim. Od godziny 10 1/2 wieczór do 4 –tej rano bawiono się ochoczo, pomimo to, że nierównie więcej było mężczyzn niż dam. Za to galeryja była przepełniona. Do mazura stanęło tylko 16 par. Komitet resursy zapowiada na bieżący kwartał jeszcze 6 wieczorów tańcujących, oprócz innych zabaw. Przy okazji przytoczonego cytatu warto zwrócić uwagę na fakt, że w tak trudnym dla kultury polskiej okresie, pomimo licznych trudności formalnoprawnych i częstych zmian osób odpowiedzialnych „Gazeta Radomska” ukazywała się nieprzerwanie. Z chwilą rozpoczęcia jej edycji ustanowiono w miejscowym urzędzie gubernialnym etat urzędnika do specjalnych poruczeń, pełniącego rolę cenzora. Ingerencje jego były częste i znaczne. Przykładowo, nr 8 ze stycznia 1890 r. trzeba było drukować po raz drugi na skutek niewielkich — ale zauważonych przez cenzora — zmian w tekście materiałów zatwierdzonych do druku. O sprawności miejscowej drukarni świadczyć może to, że numer ten ukazał się jeszcze tego samego dnia5.

W tejże „Gazecie Radomskiej”, z grudnia 1888 roku, zasadom, których należało przestrzegać w tańcu i doborze stroju karnawałowego, poświęcono specjalny artykuł. Uczestników balu obowiązywało noszenie rękawiczek, zarówno panie, jak i panów. Niedopuszczalne było, aby tańczyć z odkrytymi dłońmi, podobnie jak nie mieściło się w kodeksie savoir-vivre`u tańczenie z tym samym partnerem więcej niż trzech tańców. Wszelka poufałość między tancerzami również była zakazana; rozmowa między tańczącą parą była dopuszczalna jedynie przy kontredansie lub mazurze. Na bal organizowany w radomskiej resursie zalecano założenie maski, która, prócz walorów estetycznych, dawała anonimowość, a tym samym możliwość wyjścia poza określone konwenanse. Na balu typowym ubiorem panów był czarny frak, koszula z krochmalonym gorsem, spodnie z lampasami i czarny cylinder. Strój mężatki zdecydowanie różnił się od kostiumu panny; wyróżniała go barwna suknia balowa z odkrytymi ramionami i mnóstwem koronek. Dodatek stanowiła biżuteria dobrana stosownie do wieku i karnacji kobiety. Stroje balowe młodych panien, dla których obecność na balu była często pierwszym krokiem w dorosłość, były stonowane, skromne, dość szczelnie zakrywające ciało; dekolty i odkryte ramiona, takie jak u mężatek, były zabronione. Przy doborze masek karnawałowych trzeba było pamiętać, że żadna maska bez rekomendacji członka resursy nie mogła wejść na salę lub do innego pomieszczenia balowego. Zalecano finezję, dystans do siebie, i różnorodność pomysłów – teraz nazywany to kreatywnością. „Gazeta Radomska” zamieściła również niemało przestróg, w nadziei, że trafią one do rozsądku rozochoconych balowiczów. Przestrzegano między innymi przed paleniem papierosów – zwłaszcza potajemnie, ukradkiem w sali balowej. Wspominając przy tym skandale obyczajowe i sensacje, które miały miejsce podczas zabawy, przytoczono przykład dramatycznego zdarzenia, do jakiego doszło podczas jednego z balów, kiedy to od papierosa zapaliła się kreacja pewnej damy. W szczegóły nie wchodzono, polegając jedynie na oczekiwanym skutku przestrogi.

W doborze stroju przykładano wiele uwagi do dopasowania zarówno jego elementów i całości do karnacji. Temperamentne przebrania takie jak Kleopatra lub arabka, zarezerwowane były dla brunetek o ciemnych oczach. Blondynki były skazane na postaci eteryczne, nimfy, motyle, zorze poranne6.

Bal rozpoczynał się przeważnie o godzinie 9:00 wieczorem. Mimo przestrzegania konwencji pozostawiano wiele miejsca na swobodę i poczucie humoru. Atmosfera była zwykle radosna, a bal rozpoczynał się polonezem lub mazurem. Panowie byli wobec swoich partnerek opiekuńczy, szarmanccy; podczas tańca panował duch rycerskości. Ziemiaństwo zawsze było nośnikiem nie tylko patriotyzmu, ale też dobrych obyczajów i wykwintnego smaku. W procesie wychowania młodego ziemianina podnoszone były: odwaga, męstwo, szacunek okazywany kobietom, a nade wszystko poczucie honoru7.

W radomskiej resursie odbywały się także bale rzemieślnicze. O jednym z nich, zdecydowanie wyróżniającym się na tle innych, pisała w 1889 roku „Gazeta Radomska”, zaliczając go do najświetniejszych balów tego roku. Rozpoczął się polskim tańcem narodowym – polonezem, a porywające pląsy trwały do samego rana. Dawne bale stawiały przed uczestnikami wysokie wymagania nie tylko co do poziomu kultury, znajomości form towarzyskich czy niegrymaszenia przy obowiązkach wobec partnerek. Każda panna zaproszona na bal, niezależnie od urody, musiała przetańczyć co najmniej kontredansa, mazurka i kotyliona, zresztą zawsze zapraszano nieco więcej panów niż pań, by te ostatnie nie były ani przez chwilę samotne; do tańca należało prosić nie tylko panny – choć te miały pierwszeństwo – ale także starsze damy; wodzirej, który musiał zaprosić do tańca najpierw pannę domu, starał się przetańczyć przynajmniej jeden taniec z każdą panną obecną w salonie; ta zasada dotyczyła – rzecz jasna – balów bardzo kameralnych. Niezbędne były ponadto: zręczność, gibkość, wdzięk przy poruszaniu się i dobra kondycja. Strój balowy był także swego rodzaju wyzwaniem, a swobodne noszenie go i obchodzenie się z nim w trakcie tańca znamionowało klasę i obycie towarzyskie. Wielką popularnością w klasach wyższych cieszyły się bogate stroje polskie, których już nie nosiło się na co dzień, lecz zwłaszcza mężczyźni z przyjemnością i dumą zakładali je na bal. Taki strój nie był przebraniem, lecz czymś najbardziej naturalnie pod słońcem dostosowanym do miejsca, czasu i okoliczności. Był wyrazem szacunku wobec siebie i osób obok8.

Tyle historia… Ożyły wspomnienia życia minionego, zabaw, sal balowych wypełnionych ludźmi przebranymi w barwne karnawałowe stroje; śmiechu, tańca, kotylionów i innych elementów składających się na ówczesne życie kulturalne. Od początku swego istnienia Resursa Obywatelska pełniła w nim wiodącą rolę. Można zatem życzyć tej szacownej instytucji kultury, by w dobie powracającej tradycji balów karnawałowych i sylwestrowych, fascynacji dawnymi formami zabawy towarzyskiej, która nie utraciła w oczach radomian swego uroku, powrót do wspaniałych zabaw był radosnym i dającym wiele szczęścia wydarzeniem.

Opracowanie Elwira Dzikowska

1 A. Cholewianka-Kruszyńska, Biały Karnawał, „Wiadomości Ziemiańskie”, 12/2002.

2 I. Krasińska, Życie kulturalne w miastach i miasteczkach guberni radomskiej w latach 1864-1914, s. 44.

3 Tamże.

4 J. Luboński, Teatr i resursa…, s. 8.

5 https://bazhum muzhp.pl/media//files/Kwartalnik_Historii_Prasy_Polskiej

6 https://www.weranda.pl

7 A. Górski, Ziemianie – elita narodu, „Wiadomości Ziemiańskie”, nr 37/2009.

8 http://www.dziennikteatralny.pl