Lato. Przeze mnie zawsze wyczekiwane z utęsknieniem przez wszystkie bure i zimne miesiące, zapewne złośliwie, oddzielające jedną ciepłą porę od drugiej. A skoro już udało się go doczekać, to w drogę!
W jeden z pierwszych naprawdę ciepłych dni przejeżdżałam przez Puławy. Muzeum Czartoryskich dawno już zwiedzone „na drobno”, więc nie planowałam postoju. Córka była innego zdania, wykrzykując: „Chodźmy do pawi!”. Dobrze pamięta, że te majestatyczne ptaki strzegą wstępu do Muzeum, bo podczas jej pierwszej tam wizyty, kiedyś w ponurym listopadzie, coś wielkiego chlupnęło nam w podcieniach przy wejściu, wprost pod nogi. To coś okazało się produktem przemiany materii jednego z pawi, siedzących na żerdziach jak kury na grzędach. Trzeba przyznać, że nawet w takim kontekście nadają temu miejscu kolorytu…
Tym razem i pawie cieszyły się dobrą pogodą. Jeden „siedział” na parkowej ławeczce, inne przeczesywały trawę w poszukiwaniu sobie tylko znanych kąsków.
Samice, mam nadzieję, że nie z patriarchalnych powodów, siedziały w podcieniach na żerdziach. Dopiero później jedna z nich zrobiła nam niespodziankę, kiedy sfruwając z wysokiego gzymsu, dała się uchwycić obiektywem.
Ten wywodzący się z azjatyckich lasów ptak z rodziny bażantów, od starożytności zaprząta ludzką wyobraźnię, a jego zapierający dech w piersiach wygląd nasuwa myśl, że nie może być tylko zwykłym zwierzęciem…
W mitologii greckiej oczka zdobiące pawi ogon to oczy stuokiego Argusa, który nie zdołał upilnować Io, kochanki Zeusa, trzymanej przez Herę w odosobnieniu – z dala od swego niewiernego męża. Za karę Argus został zamieniony w pawia. Ptak ten był również atrybutem Hery, patronki małżeństwa, macierzyństwa i rodziny. Boginię tę utożsamiano także z pięknem i dobrem, czego symbolem stał się właśnie paw. W starożytności przypisywano temu pięknemu stworzeniu podobieństwo do Feniksa, ptaka odradzającego się z popiołów, dlatego kojarzono go z wiecznością i zmartwychwstaniem. Wierzono, że pióra pawi mają moc ochronną, a ich mięso może uzdrawiać chorych. Złą sławę ptaki te zyskały dopiero w średniowieczu. Ich strojny wygląd stał w jaskrawej sprzeczności z ascezą. Zaczęto wówczas przypisywać pawiom cechy takie jak: próżność, pychę i działanie na pokaz. Prawdopodobnie też potępieńcze krzyki, jakie wydają z siebie pawie, przyczyniły się do przesądu, że ich pióra przynoszą nieszczęście, a nawet śmierć. Za nic mając ludowe mądrości, moja córka z zachwytem przyjęła prezent od pawia-albinosa, który uronił piękne białe pióro tuż obok niej.
W mitologii sklepienie niebieskie to ogon potężnego pawia, bo przypomina on nocne rozgwieżdżone niebo. Chińczycy natomiast uważają, że pawie rozpoczynają swój taniec i rozpościerają pióra w ogonie na widok pięknej kobiety. Z przyjemnością przyjęłabym to uzasadnienie, ale obawiam się, że ten, który tańczył przede mną, chciał po prostu pokazać, gdzie ma turystów…
Ewa Waluś