Początki światowego kina pozostają wdzięcznym tematem dla wielbicieli X muzy. Anegdoty związane z jej rozwojem do dziś potrafią rozbudzać wyobraźnię. Kto nie słyszał opowieści o widzach oglądających w 1896 roku film braci Lumière Wjazd pociągu na stację w La Ciotat, którzy mieli krzyczeć i uciekać w popłochu na widok zbliżającej się na ekranie lokomotywy?
Publiczność z przełomu XIX i XX wieku miała okazję śledzić rozwój zupełnie nowego medium, które bardzo szybko zaczęło przekraczać kolejne granice. Nie tylko w kwestii technologii (o technicznych aspektach kinematografii oraz rozwoju efektów specjalnych m.in. przez Georgesa Mélièsa pisałem szerzej TUTAJ), ale także społecznego odbioru. Już pierwszy kinowy pocałunek ukazany w 1896 roku przez Thomasa Edisona wywołał wśród widzów niemałe poruszenie, a po seansie domagano się nawet interwencji policji1. Gdy w 1922 roku Benjamin Christensen zaprezentował swoje Czarownice, wywołał skandal na całym świecie. Sekwencje ukazujące choćby grupowy seks czarownic z diabłem, doprowadziły do zablokowania wyświetlania filmu w wielu krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych2. Kamieniem milowym w historii kina z pewnością okazał się film Davida Warka Griffitha Narodziny narodu z 1915 roku. Trzygodzinna historyczna produkcja, ukazująca m.in. scenę zabójstwa Abrahama Lincolna, odniosła gigantyczny sukces, ale jeszcze przed premierą zaczęła wywoływać kontrowersje3. Tytuł stanowił bowiem adaptację powieści chwalącej działalność Ku Klux Klanu i nie zabrakło w niej powielania rasistowskich stereotypów.
To zaledwie wybrane przykłady, ale dowodzą one, że kino – chociaż dopiero raczkujące – już wtedy potrafiło wywoływać skrajne emocje, budzić zgorszenie, a nawet społeczne protesty. Wydawać by się mogło, że widzów śledzących rozwój kinematografii już od kilku dekad niewiele będzie mogło zaskoczyć. Gdy 6 czerwca 1929 roku w paryskim studiu Des Ursulines, po raz pierwszy wyświetlono Psa andaluzyjskiego w reżyserii Luisa Buñuela, publiczność była zachwycona, krytycy określili tytuł mianem arcydzieła, a sam film nie schodził z repertuaru przez 8 miesięcy4.
Kilkunastominutowy film składający się z kilku niepowiązanych tematycznie scen miał za zadanie zszokować widzów, korzystając przy tym z dość drastycznych – jak na owe czasy – scen. Czy można sobie bowiem wyobrazić bardziej kontrowersyjny i szokujący pomysł na pierwszą sekwencję od przecięcia ludzkiego oka na pół?
Wszystko zaczęło się od snów. Mieszkający w Paryżu Hiszpanie: Salvador Dali i Luis Buñuel byli już wówczas członkami grupy surrealistów skupionych wokół André Bretona, twórcy trzech Manifestów surrealizmu. Ten kierunek w sztuce (i nie tylko), odwołujący się m.in. do poglądów Zygmunta Freuda, bazował na zagłębianiu się w ludzkiej podświadomości, marzeniach sennych czy ekspresji ludzkich myśli. Dali i Buñuel wymienili się wspomnieniami swoich snów. Ten pierwszy śnił o mrówkach wychodzących z dziury w dłoni, drugi – o księżycu przeciętym na pół5. Obydwa marzenia znalazły się w finalnej wersji filmu, który pełen jest przedziwnych i nierzadko niepokojących sekwencji, przywodzących na myśl koszmar. Sytuacje zmieniają się w nim bez przyczyny, a logikę świata rzeczywistego raz po raz zakłócają irracjonalne wydarzenia. „Wszystko, co pokazałem w tym filmie, nie symbolizuje niczego, a jedynym sposobem wyjaśnienia znaczenia pojawiających się tam symboli jest zapewne psychoanaliza” – pisał Buñuel6.
Chociaż twórcy nie chcieli, aby doszukiwać się w Psie andaluzyjskim sensu i bardzo bronili się przed próbami interpretacji, widzowie szybko zaczęli analizować produkcję scena po scenie. Do dziś jest to być może jeden z najczęściej i najchętniej komentowanych filmów w historii. Warto tutaj przywołać jedną z pierwszych interpretacji – Federico Garcii Lorki, hiszpańskiego poety, byłego przyjaciela Dalego i Buñuela, który stwierdził, że panowie nakręcili „małe gówno”, a on sam jest „psem andaluzyjskim” i film stanowi atak na niego. Szerzej wyjaśnia ten wątek w swojej fascynującej opowieści autor kanału Skazany na film, do którego odsyłam TUTAJ.
Od 17 marca w Kamienicy Deskurów Resursa Obywatelska będzie prezentować wystawę Salvador Dali w Radomiu. Znajdą się na niej wyjątkowe prace ekscentrycznego artysty odwołujące się do jego fascynacji i obsesji. Będzie można zobaczyć także Psa andaluzyjskiego. Chociaż film miał szokować i budzić kontrowersje, nie wywołał skandalu, a paryska widownia końca lat 20. XX wieku go pokochała. Jestem ciekaw, jak zareagują na tę kilkunastominutową produkcję współcześni widzowie. Czy dziś, niemal 100 lat po premierze, dzieło Buñuela i Dalego będzie umiało zaskoczyć odbiorcę?
Damian Drabik
1. https://ekrany.org.pl/historia_kina/pocalunki-pod-szczegolnym-nadzorem/
2. https://www.newsweek.pl/kultura/1-czarownica-haxan/8h39k8j
3. https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/2451422,narodziny-narodu-kontrowersyjne-arcydzielo-kina
4. https://www.youtube.com/watch?v=1w0yIWjwOXc
5. https://www.sfp.org.pl/film,1292,1,Pies-andaluzyjski.html
6. https://www.sfp.org.pl/film,1292,1,Pies-andaluzyjski.html