Zapraszamy do lektury drugiego tekstu Magdaleny Kowalskiej-Cichy z cyklu „Zapomniani radomianie”. Autorka przypomina w nim interesujące, czasami trochę tajemnicze, postacie związane z historią naszego miasta.

Szymon Zajączkowski (1801-1856) to znany i popularny w XIX wieku bajkopisarz. Jednak dziś o jego utworach pamiętają tylko nieliczni.

Zajączkowski pracował jako urzędnik i archiwista w kancelarii Marszałka Szlachty Guberni Radomskiej. Niewiele wiadomo o jego przeszłości. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że urodził się około 1801 roku, a jego ojcem był Walenty Zajączkowski. Czy pochodził z Radomia? Nie zostało to dotąd ustalone. Być może przybył tu po raz pierwszy dopiero w latach 40. XIX wieku. Wcześniej, przynajmniej przez kilka lat, był urzędnikiem przy kieleckim Rządzie Gubernialnym, a od 1837 roku pracował jako dziennikarz-archiwista Deputacji Szlacheckiej Guberni Kieleckiej. Połączenie Guberni Kieleckiej z Sandomierską, które nastąpiło pod koniec 1844 roku spowodowało, że wszelkie dokumenty i akta, a wraz z nimi cała kancelaria Deputacji Szlacheckiej i jej pracownicy, przeniesieni zostali z Kielc do naszego miasta.

Opowieści dla dzieci i młodzieży Zajączkowski pisał przez wiele lat, w czasie wolnym od pracy. Uważał, że dostępnych w języku polskim dzieł dla najmłodszych jest zdecydowanie za mało, przynajmniej w porównaniu z literaturą przeznaczoną dla tej grupy wiekowej we Francji czy w Niemczech. Jego bajki były zazwyczaj krótkie, ułożone w formie narracyjnej, a poszczególne ich wersy liczyły zwykle od 7 do 13 sylab. Zajączkowski bohaterami swoich utworów czynił najczęściej zwierzęta, a także inne elementy przyrody, np. gwiazdy i drzewa. Bajki miały charakter dydaktyczno-moralizatorski, tzn. pouczały, a jednocześnie krytykowały niewłaściwe postawy obyczajowo-społeczne. Piętnował w nich przede wszystkim naiwność, głupotę, pyszałkowatość i kłamstwo. Większość utworów napisał samodzielnie, ale zdarzało mu się naśladować lub przerabiać dzieła dawnych i współczesnych bajkopisarzy oraz poetów polskich i zagranicznych, m.in. Ignacego Krasickiego czy Stanisława Jachowicza.

Wydał dwa zbiory bajek. Pierwszy z nich, „Bajki, przypowiastki i powieści dla dzieci”, ukazał się po raz pierwszy w 1841 roku w Bochni. Doczekał się dwóch dalszych edycji (1856 i 1867). Na karcie tytułowej jednej z nich odnaleźć można zdanie, które dobrze tłumaczy ideę przyświecającą autorowi: „Co zwierzęta gadają, w czem się mylnie rządzą, niech się stąd uczą ludzie, niech równie nie błądzą”.

W 1849 roku, będąc już w Radomiu, Zajączkowski opublikował zbiór zatytułowany „Trzy setki bajek z oddziałem przypowieści i powiastek”. Wbrew tytułowi, w tomie tym bajek było aż 365 – tyle samo, ile dni w roku kalendarzowym. Kilka jego utworów wydrukowano także w jedynym w owym czasie w Królestwie Polskim prowincjonalnym almanachu „Radomianin” (1848), stworzonym przez Romana Baczyńskiego i Edwarda Mroczkowskiego. Były to bajki: „Pająk i pszczoła”, „Koguty”, „Krople deszczu i błoto”, „Bańki z mydła”, „Osieł w sutym rzędzie” i „Statua”. Jego utwory znaleźć można również w antologii bajki polskiej wydanej w 1982 roku przez Wydawnictwo Ossolineum.

Bajkopisarz przyjaźnił się zapewne z Edwardem Białoskurskim, gubernatorem Cywilnym Rządu Gubernialnego w Radomiu. To jemu miasto zawdzięcza budowę gmachów Resursy Obywatelskiej, Nowego Ratusza czy Szpitala Starozakonnych. Żonie Białoskurskiego, Alojzie, Zajączkowski dedykował jeden z tomów swoich bajek.

Szymon Zajączkowski zmarł 27 sierpnia 1856 roku w Radomiu. Jego akt zgonu można odnaleźć wśród dokumentów parafii św. Jana Chrzciciela przechowywanych przez Archiwum Państwowe w Radomiu. Pochowany został na cmentarzu przy ulicy Bolesława Limanowskiego. Na jego nagrobku widniał dawniej napis:

Śp. Szymon Zajączkowski

archiwista biura marszałka gub. radomskiej,

autor trzechset bajek, powieści i powiastek –

Czcił Boga, kochał ludzi, nauką się bawił.

Ślad po sobie w przykładnych pismach pozostawił.

W ustroniu, w cichej pracy przeżył życia chwile.

I z wiarą w przebudzenie zasnął w tej mogile.

Dziś po jego grobie nie ma już śladu.

Postać Zajączkowskiego przypomniał przed prawie dziewięćdziesięciu laty ks. Jan Wiśniewski („Tygodnik Radomski”, 1933, R. 1, nr 1, s. 6). Z kolei biogram bajkopisarza, autorstwa Zdzisława Szeląga, odnaleźć można w publikacji pt. „Znani i nieznani Ziemi Radomskiej” pod redakcją Czesława Tadeusza Zwolskiego (Radom 1990, s. 373).

MAGDALENA KOWALSKA-CICHY