Dzisiaj chciałbym podzielić się z Państwem informacjami dotyczącymi zakupu pierwszego zestawu perkusyjnego w wersji akustycznej i elektronicznej.

Przed zakupem warto będzie określić swoje możliwości sprzętowe i lokalowe. Mam tutaj na myśli – w przypadku perkusji elektronicznej – to, czy posiadamy jakąkolwiek aparaturę nagłaśniającą np.: kolumnę aktywną, mały mikser lub kompletny zestaw nagłośnieniowy składający się z miksera-wzmacniacza i kolumn; ewentualnie tylko słuchawki, które w zupełności wystarczą do komfortowego użytkowania instrumentu. Wybierając z kolei perkusję akustyczną, pamiętajmy, że jest to głośny instrument, a jego gabaryty przewyższają wielkością zestaw elektroniczny. Czas montażu i demontażu obu rodzajów zestawów jest jednak zbliżony.

Kupując perkusję elektroniczną, trzeba zwrócić uwagę na jej cenę, pamiętając jednocześnie o tym, że sercem takiego urządzenia jest moduł brzmieniowy. Kolejną kwestią są pady, w które uderzamy pałkami. Najpopularniejsze i najtańsze są pady gumowe bez podziału na strefy i dynamikę. Droższe i bez wątpienia lepsze będą natomiast pady siateczkowe.

Moduły brzmieniowe nawet w tanich produktach oferują możliwość odtwarzania różnych rytmów, co jest bardzo pomocne w czasie nauki gry. Również bardziej doświadczeni perkusiści znajdą w tym rozwiązaniu dużo frajdy i zabawy.

Do profesjonalnych marek zalicza się tutaj producentów z Rolanda, Yamahy i Ddrum. Uznaniem cieszą się także te nieco tańsze, a mianowicie z Alesisa, Behringera i Millenium.

Jeśli chodzi o perkusję akustyczną, to kluczowym aspektem jest wybór modelu mającego minimum sześć śrub napinających naciąg na jednym bębnie. Na werblu i centrali musi to być przynajmniej osiem śrub. Zestawy oferujące mniejszą ich liczbę są całkowicie amatorskie.

Decydując się na zestaw akustyczny, musimy założyć, że uderzane naciągi będą do wymiany w niedalekiej przyszłości, ponieważ szczególnie w tańszych produktach montowane są membrany o niskiej jakości. Profesjonalny komplet samych uderzanych naciągów-membran kosztuje około 600 zł.

Zaopatrując się w te elementy, warto zwrócić uwagę na wytwórców dobrych marek. Mam tutaj na myśli przede wszystkim Evansa, Remo oraz atrakcyjniejszego cenowo – PowerBeata.

Często się zdarza, że podstawowy zestaw perkusyjny zawiera tylko dwa statywy pod talerze. Wskazany jest wtedy kolejny wydatek w postaci dodatkowego statywu. Podobnie jest z talerzami. Nierzadko w zestawie jest tylko jeden talerz crash-ride lub jeden crash i jeden ride; hi-hat zazwyczaj jest zawsze. Pamiętajmy, że tanie zestawy oferują dołączone talerze o bardzo niskiej jakości i chcąc czegoś lepszego, będziemy poniekąd zmuszeni do zakupu innych talerzy. Wyraziste dźwięki uzyskamy z talerzy od cenionych producentów, do których zaliczam: Zildjian, Paiste i Alchemy.

Do najpopularniejszych konfiguracji perkusji akustycznych należą: 10”, 12”, 14, 20” werbel 14” lub 12”, 13”, 16”, 22”, werbel 14”.

Z zestawów akustycznych rekomenduję sprzęt firm takich jak: Pearl, Tama, Mapex, Yamaha i Ludwig, a z tańszych – Ever Play, Millenium i Hohner.

Dobrym rozwiązaniem może okazać się wybór używanej perkusji, ponieważ taki zestaw ma przeważnie lepsze naciągi i wymienione talerze, a nawet ciężkie i profesjonalne statywy.

Z uwagi na niską jakość wykonania odradzam zakup starej perkusji Polmuz i jednocześnie polecam, jako ciekawostkę, produkty firmy Amati.

Na koniec pragnę dodać, że warto jest jeszcze dokupić podkładki nylonowe do śrub napinających naciągi, gdyż skutecznie zapobiegną one rozstrajaniu się naszej perkusji. Kolejnymi przydatnymi drobiazgami są plastikowe podkładki na statywy, które bardzo dobrze chronią talerze przed ich wewnętrznymi pęknięciami. Następnie trzeba się zastanowić nad zakupem zestawu pokrowców, albowiem perkusja jest wrażliwa na uszkodzenia w transporcie. Koszt podkładek to kilkadziesiąt złotych, a zestaw pokrowców (np. RockBag czy Gator) nie powinien przekroczyć 400 zł.

Michał Biernacki