Na blogu Resursy Obywatelskiej prezentujemy kolejny wpis Ewy Waluś. Zapraszamy do lektury:
Między słownikiem a legendą

Archiwa: BLOG - Strona 2 z 10 - Resursa Obywatelska
Na blogu Resursy Obywatelskiej prezentujemy kolejny wpis Ewy Waluś. Zapraszamy do lektury:
Jako że w chwili, gdy wpis ten się ukazuje jest Dzień Dziecka, ale piszę to na kilka dni wcześniej, powziąłem zamiar poświęcić mój wpis kilku refleksjom nad „dziecięctwem”. Okazja zresztą podwójna, by snuć takie rozważania, albowiem właśnie 1 czerwca w Muzeum Historii Najnowszej Radomia otwieramy wystawę czasową pod przekornym tytułem: Dziecko też człowiek. I radomianin.
Z okazji zbliżającego się Dnia Matki zapraszamy do kącika poezji Elwiry Dzikowskiej, życząc wszystkiego najlepszego wszystkim Mamom.
Gdy ten tekst jest publikowany (tj. w środę 18 maja 2022 r.), w Resursie odbywa się gala finałowa konkursu „Śladami Wandy Malczewskiej”, ogłoszonego przez Mazowieckiego Kuratora Oświaty. Miałem wielką przyjemność być jednym z jurorów tego konkursu, mającego dwie kategorie: plastyczną i literacką.
Prezentujemy kolejną odsłonę artystycznego bloga Karola Łukasiewicza Wizualizacje. Tym razem autor przedstawia obraz pt. „Masel”.
Drugi tom Słownika języka polskiego pod red. Mieczysława Szymczaka z 1979 r. definiuje przemysł w ten oto sposób: dział produkcji materialnej, w którym wydobywanie zasobów przyrody oraz ich przetwarzanie w celu dostosowania do potrzeb ludzkich prowadzone jest w dużym wymiarze, na zasadzie podziału pracy i przy powszechnym stosowaniu maszyn, gwarantującym ciągłość procesów wytwórczych i zapewniającym powtarzalność wyrobów.
Dzisiejszy tekst miał być poświęcony tajemnicom i ciekawostkom dotyczącym zamków w Osolinie, Międzygórzu i Tudorowie. Jednak zbliżające się święto przekreśliło moje plany.
Czytaj więcej Niech się święci 1 maja, czyli jak obchodzono Święto Pracy w PRL-u
Dawno, dawno temu władcą pewnego królestwa był król Teodor, którego poddani nazywali zdrobniale – Teoś. Pomimo młodego wieku był władcą mądrym i sprawiedliwym, a przynajmniej tak się wszystkim wydawało. Jego poddanym żyło się dobrze, jadło dobrze i miło spędzało czas. Dzieci gnały na swoich drewnianych kucykach, huśtały się aż pod niebo, pisząc radośnie z uciechy, a co najbardziej je cieszyło – rzadko chodziły do szkoły, król Teoś bowiem sam szkoły nie lubił i nie uznawał za sensowne posyłanie do niej dzieci.